Zacytuję słowa w których dokładniej i bardziej precyzyjnie ujęte zostało to o czym starałam się, między innymi, napisać w poprzedniej notce. Zapewne jeszcze nie raz będę do tych początków wracać, jednak te powroty będą, mam nadzieję, za każdym razem, dodawać nowy okruch informacji i może kiedyś zrozumiem to wsyztko emocjonalnie, bo ciągle jeszcze i długo w przyszłość, rozum i logika, i informacja będą na dalekim końcu, wyparte przez emocjonalne podejście do problemu alkoholizmu w rodzinie.
Nie podaję autora, ani odniesienia do strony, czy literatury gdyż dostałam to w ramach materiałów na @ w formacie pdf, a dokument nie był opatrzony danymi personalnymi, ani tytułem.
Umysł każdego człowieka ma część racjonalną utrzymującą bliski kontakt z rzeczywistością i z logiką oraz część irracjonalno-magiczną, zanurzoną w świecie fantazji, marzeń i pragnień. Alkohol zdecydowanie pobudza tę drugą stronę umysłu. Rozwija myślenie magiczne i życzeniowe, w którym nasze pragnienia i zamiary mylą się nam z realnymi faktami. Coraz łatwiej jest wtedy wierzyć, że wystarczy tylko mocno chcieć, żeby coś mieć. Człowiek ulega złudzeniu, że wystarczy nie myśleć kłopotach, żeby zniknęły z życia. Gdy więc pojawiają się szkody alkoholowe w realnym życiu, w umyśle niemal automatycznie występują zniekształcenia, które likwidują informacje o szkodliwości picia przy zachowaniu pozorów wolności i logicznego myślenia. W sposób nieświadomy rozwija się uległość umysłu wobec alkoholu. W przypadku długotrwałego nadużywania alkoholu, w umyśle człowieka powstaje specyficzny mechanizm chorobowy, nazywany systemem iluzji i zaprzeczania, który podtrzymuje uzależnienie od alkoholu i odcina człowieka od rzeczywistości. Utrudnia to racjonalne myślenie, utrudnia zobaczenie szkód powodowanych przez alkohol oraz uniemożliwia skuteczne powstrzymywanie się od picia.
Uszkodzeniom ulega zdolność do spostrzegania i osądu, która prowadzi do samooszukiwania i zagubienia w złudzeniach. Zamykają one człowieka w destrukcyjnym i rozbudowującym się systemie. Zniekształcenia poznawcze obejmują nie tylko to, co osoba uzależniona myśli, ale i to, co widzi i słyszy. Mogą występować w wielu formach. Do najbardziej widocznych należą:
- Proste zaprzeczenie - podtrzymywanie przekonania, że coś nie istnieje, mimo że w rzeczywistości to coś występuje. Typowym przykładem jest uporczywe twierdzenie, że niema się problemu z uzależnieniem od alkoholu pomimo oczywistych dowodów, które to potwierdzają i są postrzegane przez otoczenie.
- Minimalizowanie - przyznawanie się do problemów z alkoholem, ale w taki sposób, że problemy te wydają się znacznie mniejsze i nie tak poważne jak w rzeczywistości.
- Obwinianie - zaprzeczanie własnej odpowiedzialności za pewne zachowanie i utrzymywanie, że ktoś inny lub coś innego jest za nie odpowiedzialne.
- Racjonalizowanie - budowanie alibi, usprawiedliwień i innych wyjaśnień własnego zachowania pomniejszających własną odpowiedzialność i przedstawiających w pozytywnym świetle motywy własnego postępowania. Służą one przede wszystkim do dostarczania innych niż fakt uzależnienia wyjaśnień zachowań związanych z piciem. Bardzo często nie występuje tu proste zaprzeczenie faktom dotyczącym zachowania , za to przedstawia się fikcyjne bądź złudne wyjaśnienia przyczyn.
- Intelektualizowanie - unikanie konkretnej i osobistej świadomości problemów alkoholowych , traktowanie ich w sposób abstrakcyjny, przy pomocy uogólnień, spekulacji intelektualnych i analizy teoretycznej.
- Odwracanie uwagi - zmienianie przedmiotu rozmowy lub refleksji w celu uniknięcia tematów zagrażających i dotyczących zachowań związanych z alkoholem.
- Fantazjowanie - budowanie wyobrażeń na temat nierealistycznych sytuacji, wydarzeń i własnych czynów.
- Koloryzowanie wspomnień - modelowanie obrazu minionych wydarzeń zgodnie z aktualnymi potrzebami , w służbie dalszego picia.
- Marzeniowe planowanie - tworzenie naiwnych wizji własnych działań i sytuacji, potrzebnych do rozwiązywania konkretnych problemów życiowych i poprzestawanie tylko na przeżywaniu przyjemnych doznań towarzyszących tym marzeniom.
Tak, te materiały są sensowne (moim zdaniem) i tłumaczą mi, dlaczego tak wielu np artystów uciekało w alkohol. W tym zapiciu się jest tak atrakcyjnie, że reszta świata jest zupełnie nieistotna. To nawet nie egoizm. Tak, ten tekst otworzył mi furtkę, do zrozumienia problemu.
OdpowiedzUsuńWobec artystów i owszem, ale... czy bycie artystą zwalnia ich od bycia człowiekiem i daje im prawo na niszczenie życia tym, którzy ich kochają i są blisko, bo tak przecież częśto jest.
OdpowiedzUsuńgdyby to było dla mnie takie łatwe i wystarczające.
Nie, ja nie mówię, że zrozumiałam. Mówię, że uchyla mi furtkę DO ZROZUMIENIA tego, dlaczego picie może być atrakcyjniejsze od wszystkiego. Mówiąc o artystach miałam na myśli tylko to, że z tego pijanego zwidu mogli coś stworzyć, kiedy będąc trzeźwym nie stworzyliby niczego. A napewno nie usprawiedliwiam ich zachowania. I nie jest to dla mnie ani łatwe, ani wystarczające. Myślę, że może polega to też na tym, że ja - obserwatorka z boku zupełnie inaczej traktuję problem, który bezpośrednio mnie nie dotyczy. Ty masz inaczej w codziennej konfrontacji z problemem w postaci "bohatera rodziny".
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ciągle i jeszcze reaguję automatycznie, i faktycznie nie umiem na pewne rzeczy spojżeć z dystansu
OdpowiedzUsuńinna rzecz, że zaraz przed oczyma wyobraźni zobaczyłam pana pikassa, pana bodlera (statek pijany), czy kilku jeszcze innych {nazwiska celowo piszę niepoprawnie, aby zmniejszyć ich trafialność w wyszukiwarkach}