wtorek, 29 listopada 2011

trudny temat

W życiu bywa tak, że przychodzi w końcu dzień, w którym można już tylko iść dalej lub odejść na zawsze. W tym samym życiu, każdy ma własną drogę do przebycia. Czasem jest łatwiej, czasem trudniej. Czasem bywa też, że jest dla nas prawie normalnym to, co dla innych jest nie do przyjęcia. O Takim właśnie stanie będę tutaj pisać. O stanie niemożliwym do przyjęcia i stanie, na który nigdy i nigdzie nie powinno być zgody, ani przyzwolenia.

Jak często spotykacie się z alkoholizmem? Kto jest tak naprawdę alkoholikiem? Kto tylko nadużywa alkoholu, a kto zwyczajnie pije okazyjnie? Bardzo łatwo powiedzieć: „To alkoholik”, ale czasem trzeba się zatrzymać i zastanowić, kto tak naprawdę jest alkoholikiem i co z tym tak na prawdę się wiąże. Przede wszystkim natomiast warto się zatrzymać i zastanowić jak pomóc takiej osobie, a kiedy i jak pomóc bliskim osoby z poważnym problemem alkoholowym.

Najważniejsze jednak, z mojego punktu widzenia, jest jednak to jak pomóc bliskim, często maltretowanym i fizycznie i psychicznie. Zastraszonym i przekonanym, utwierdzanym, o swojej samotności z problemem, nie mających dość odwagi, przekonania, czy wiedzy, gdzie i w jaki sposób mogą szukać pomocy… bo przecież często jest tak, że za każdą próbę walki o siebie, o swój spokój, o pomoc, przyjdzie im zapłacić. Ceny zaś bywają różne, nieprzewidywalne, niewymierne, niezasłużenie wysokie.
Spokojna Noc to blog o tym jak walczyć o tytułową „spokojną noc”, bo przecież najwięcej krzywdy dzieje się kiedy inni śpią, kiedy nikt nie słyszy i nie może przypadkiem zobaczyć, a wokoło znajdują się tylko osoby ignorujące sytuację lub te które boją się nocy na tyle, że jedynym, prostym marzeniem wieczora jest: aby był już ranek, aby można było wyjść i schować się gdzieś daleko od własnej codzienności… co nie znaczy, że złe rzeczy dzieją się tylko nocą!

Po trzydziestu latach moja mama w końcu zgodziła się działać. Od szesnastu lat nie była potrzebna mi jej zgoda na działanie, ale, ale za moje próby dążenia do wolności i spokoju, płacilibyśmy wszyscy po równo, dlatego tak ważne i istotne było aby była to nasza wspólna decyzja. O co chodzi i dlaczego jest tak, a nie inaczej to temat na inne, kolejne notatki. Notatki o tych trudnych dniach, nieprzespanych nocach i wspomnieniach, ale też notatki o tym jak ja szukam pomocy, gdzie, dlaczego i w jaki sposób, oraz co chcę osiągnąć i czy zbliżam się do wybranego celu.

6 komentarzy:

  1. Dzień dobry. Pierwsza jestem :-O
    Pierwsze wrażenie : jest ! Czuję, że nie będzie łatwo, w związku z tym uważam, że tytuł bloga powinien być "Po spokojną noc", bo jak się domyślam, poruszane tu tematy zasnąć nie pozwolą.
    Liczę na to, że nie będzie tu tylko smutno i tragicznie. Jak w życiu. Zatem powodzenia, i czekam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zyczę determinacji i powodzenia w działaniach,
    trupa w szafie kazdy jakiegos ma, najwazniejsze,zeby go wylec i wreszcie zakopać.
    To słowem wstępu.
    Wychowywałam sie wsród pijusów,nie było lekko.Mam rozne wspomnienia,jestem pokaleczona przeszłoscią,ale juz na tyle jestem daleko od tego,ze nie wspominam i nie myslę.Odcięłam sie,na ile umiałam.No i wszyscy oni juz nie zyją,i moj ojciec i wujkowie i dziadek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dora -> niestety z tymi trupami w szafie masz racje :( determinacji mam aż nad to ile byłoby niezbędne

    Ewa -> niestety to miejsce raczej będzie o mniej ciekawych sprawach, choć mam zamiar tutaj pisać o tym jak sobie można pomóc, a nie tylko biadolić o tym jak ciężko jest, bo nie chodzi mi o marudzenie a o działanie. od zwyczajnego życia mam przecież bloga na którym jestem od 10 lat i nie mam zamiaru tego zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze gwoli rozjaśnieniu sobie sytuacji, jedyny raz zapytam. Czy ten od 10 lat Twój blog, to ten, w którym zamieściłaś anons tego bloga ?
    Dziękuję, jeśli odpowiesz, ale nie obraże się, jeśli nie odpowiesz. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, tamten to jest mój "główny" blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję, to Cię trochę znam, tak gdzieś od pół roku, ale Tam się nie objawiałam.
    Zadziwiasz mnie bardzo pozytywnie :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń