sobota, 11 sierpnia 2012

ten jeden dzień w roku

Dziś są moje urodziny. Od jaśnie pana hrabiego dostałam wczorajszego wieczoru uroczy prezent. Sine i spuchnięte ręce. Kolejna szarpanka, kolejne sprwdzanie sił.

P2 zabrało pogotowie, pana hrabiego policja. Oczywiście, porankiem wrócił, bo jakżeby inaczej być mogło, skoro w tym kraju prawo jest po stronie katów, pijaków, sadystów, psychopatów i innych ludzi z poważnymi problemami ze sobą stanowiących zagrożenie, pół biedy jeżeli tylko dla siebie samych, ale najczęściej dla otoczenia.

Tak, w ramach prezentu urodzinowego mam dziś się wynieść, bo jak się nie wyniosę do czasu kiedy on wróci wieczorem (rzecz jasna nawalony), to już będzie po mnie. Tak. Tym razem, nawet obecność policji mu w tych zapędach nie przeszkadzała.

Nie wiem, mam wrażenie, że to ścierwo stara się mnie zastraszyć i zaczyna brakować mu pomysłów jak to zrobić, oraz dlaczego, po tym wszystkim ja nadal się go nie boję. Czy to tak trudno zrozumieć, że człowiek boi się najbardziej tego czego nie zna, a to co zna, choćby najgorsze, nie robi na nim najmniejszego wrażenia. Zabić mnie może tylko raz, okaleczyć? Cóż, już dawno to zrobił. Czasem, czasem zastanawiam się, czy kalectwo fizyczne może być gorsze od kalectwa emocjonalnego. Wydaje mi się, że nie może. To pierwsze widać, to drugie nie. To czego nie widać zmienia człowieka po odrobince od środka, niemal niezauważalnie, ale zmienia, w którą stronę? Nad tym lepiej czasami się już nie zastanawiać.

Panie hrabio, proszę się nie dziwić, że hasła z gatunku: zniszczę cię, łeb ci ukręce, zabiję, rozpierdolę siekierą itp. itd. nie robią na mnie wrażenia. Przecież cieżko jest mi sobie przypomnieć aby przez ostatnie 30 lat cokoliwek innego padało z twoich ust. Przyzwyczaiłam się. To znam. Zastanawiam się tylko, dlaczego tak bardzo to właśnie ja tobie przeszkadzam? W czym stoję tobie na drodze? ... och, zapomniałam, że jednak szczycę się bycia conajmniej jeden level życia ponad tobą. Kultura wymaga podziękować za życzenia. Więdz drogi tatusiu, dziękuję ci bardzo, że po raz kolejny obiecałeś mi, że mnie zabijsz, ale pamiętaj, że ten 'prezent' możesz dać mi tylko jeden raz... tylko raz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz